O walce. O miłości. O Piotrusiu i jego rodzicach

Piotr Kazula 4Twarz chłopczyka niczym nie różni się od buzi innych trzylatków. Dziecko radzi sobie doskonale, biega po podwórku i psoci jak każdy w jego wieku. Jest ruchliwy i mama, pani Barbara czasami już pragnie trochę spokoju. – Wie pan – mówi do mnie uśmiechając się – Piotruś jest ogromnie żywy, na pierwszy rzut oka nikt nie zorientuje się, że właściwie już nie słyszy. A przecież ma dopiero nieco ponad 3 lata. Zaczyna życie i tyle jeszcze jest przed nim. Czasami myślę o sprawiedliwości, o losie i o jego zrządzeniach. Ale tylko czasami. Czytaj dalej